Holandia wita Kropka :)
Poniedzialek, godz 8 rano: po pelnej wrazen podrozy Kropek laduje na dworcu w Emmerich i spotyka ... Pana Hana. Kropek na ten moment czekal (w realu i mentalnie) WIEKI i powie tyle: mimoze Pan Han fizycznie calkowicie nie przypominal kropkowi ludzkiego tworu jaki Kropek sobie przez te wieki wyobrazal, od razu wiedzial, ze ow zblizajacy sie do Kropka twor, a nawet sTwor jest Panem Hanem. Mentor Kropka ma otoz ze dwa metry wzrostu, lysa posiwiala gdzieniegdzie glowe i generalnie wyglada jak Profesor z jakies starej bajki :)
Poniedzialek 9 rano: Kropek zapoznaje kolezanki i kolegow z pracy (wprawdzie nie 200, ale zawsze:)). Okolicznosc ta zmusza go do wielokrotnego wypowiedzenia w ich kierunku sentencji: "My name is Lucja, nice to meet you. I am going to teach german here and NO I DON'T speak dutch!!!"
Nastepnie Kropek wprowadza sie do swojego czasowego mieszkania oraz idzie "w miasto"
Mieszkanie: Kropek zamieszkuje w przepieknym pustostanie, na ktorego drzwiach windy (jak i na rozleglym dachowym tarasie) jest napisane, zeby tam nie wchodzic, bo to jest "verbote", co jednak w zadnej mierze nie przeszkadza lokatorom obu tych miejsc radosnie ich uzywac.
Kropek zamieszkuje w mieszkaniu razem z pracownikiem socjalnym, bokserem, dj-em oraz graczka (?) na rogu (w 3 osobach), co, co tu duzo mowic, ma swoje konsekwencje ;)
Nastepnie Kropek idzie sobie miastem, w trakcie wycieczek ktorym bedzie mial przez kolejne dni badz miesiace wypisane przez srodek twarzy haslo "Obcokrajowiec", zauwazywszy jednak iz nie tylko on, jest juz jakby troszke mniej smutny.
ale fajnie, że będziesz pisać. :) chętnie będę czytać.
AntwortenLöschencałusy.
tak tak;)) ja też się cieszę mocno;)
AntwortenLöschen