Freitag, 30. November 2012

"... bo tam jest wojna, prosze pani"

Kropek do niedawna żyl w przekonaniu, że Turcja jest krajem egzotycznym. Teraz Kropek wie, że na świecie istnieją też inne egzotyczne kraje jak np taka Malezja, Afganistan czy Irak. I że w Malezji są wyjechane w kosmos plaże :))) Kropek ma mianowicie uczniów z wszystkich tych krajów, a akurat te plaże pokazala mu na zdjęciach od siebie "z domu" dziewczynka, która z rysów najmniej podejrzewalby o nieholenderskie pochodzenie :)

Dzieciaki Kropka są w ogóle niezwykle kolorowe, kontaktowe i uczą Kropka dużo. Otwarcia, ciepla i dystansu do siebie i innych. To są wszystko dzieci bardzo dążące do kontaktu i zaciekawione drugim czlowiekiem, od których można się bardzo dużo dowiedzieć. Np dzisiaj na zajęciach z Janem-Paulem wyszedl nam niechcący bardzo fajny freestyle, w którym dużo opowiadaliśmy o sobie i dzieci mówily praktycznie caly czas po niemiecku :) No i się okazalo, że jedna z dziewczynek jest afganką, urodzoną już w Holandii. I mówiliśmy o tym, że w Afganistanie jest wojna, ale np już w Kabulu skąd pochodzi jest spokojniej. Swoją drogą jak tu traktować poważnie język, w którym slowo "wojna" brzmi jak "dziura w uchu" ("oorlog")

Imiona czyli o co chodzi z ta kreska:

Kropek już wiele obczail, wie np, że można się nazywać Sofieanne czy Lyesse i nie być dziewczynką oraz umie w mózgu oddzielić od siebie poszczególnych uczniów w klasie, w której każdy uczeń nazywa się Julian, Julius, Juliette, Julia usw. Ogarnąl już też sobie mniej więcej imiona typu: Sjef, Afschanty czy te wszystkie tureckie metody znęcania się na obcokrajowczym nauczycielu typu: Tugce, Samad czy Navid. Albo Kropek ma np u Hildzi takiego świetnego jarzącego i dynamicznego chlopaczka, no ale TO imię to już jest przegięcie: Jaouad (!!!) Ostatnio ulubionym  wyzwaniem Kropka jest chlopczyk o imieniu Jelmer, Bóg Kropkowi świadkiem, że Ali robi w wymowie tego imienia taaakie umlauty, jakich Kropek nigdy w swoim życiu nie slyszal, ale wygląda na to, że jest to wersja bardziej prawidlowa niż to jak czyta to imię Kropek.

Zresztą - na imieniu Kropka też się tu ciągle znęcają: taki Ybo, do którego Kropek pala milością namiętnie wola z drugiego końca korytarza: "LuKja, wie geht's?"

Kropek ma w imieniu na początku literkę "Ł". Kropek bardzo kocha swoją literkę, gdyż jest ona częścią jego językowo narodowej tożsamości, wie jednak też, że za granicą jest to literka trudna, więc odpuszcza ją obcokrajowcom. Niemniej jednak w mailach zawsze podpisuje się "Łucja". I tak po 2 miesiacach otrzymywania tych maili od Kropka na Alego przyszła refleksja i stwierdził "Tyyy, a o co chodzi z ta kreska?"

Sweet :)

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen