Montag, 10. Dezember 2012

Kochani Ludzie - bądźmy logiczni !!!

a jak nie mamy tego w sobie, to się przynajmniej starajmy :)

(Polską) logiką Holandia nie stoi.

Już tam nawet pomijając nazywanie klas COM-o-2b/a (klasa polączona z dwóch klas pierwszych, na co ganz eindeutig wskazuje nam cyferka "2" w nazwie oznaczająca rok 2012, czyli rok rozpoczęcia przez te dzieciaki nauki. Aha, a to COM oznacza komerzielle Mitarbeiter, czyli klasy Hildzi i Alego. Do tego co konkretnie oznacza w tym kontekście slowo "kommerziell" Kropek po trzech miesiącach bycia tutaj jeszcze nie doszedl;)). Tyle dobrego, że jak terroryści napadną na szkolę z mety się pogubią i nie będą wiedzieli kogo zaatakować. Pal licho fakt, że w pierwszym okresie Kropek mial dwie klasy Alego po 20 uczniów, a teraz po nowym podziale ma nadal dwie klasy: w jednej 15 uczniów, a w drugiej 25 :/

Każdego dnia holendrzy sprawiają na Kropku wrażenie bycia najbardziej wychilloutowanym narodem świata, któremu niejedno, co Kropka wkurza zwisajet i powiewajet.

UWAGA na tekst - "... bo Ty to nie wiesz, jak to jest ..." :D

W każdy pierwszy wtorek miesiąca Kropek ma interwizje czyli takie spotkania dla holenderskich praktykantów, na których rozmawia się o życiu oraz omawia casus przyniesiony przez jednego z nas. "Że uczeń zrobil to a tamto i jak można ten problem rozwiązać" Rozmawia się ... przecie nie po angielsku, a w narodowym języku tego pięknego kraju. Kropek bardzo lubi te spotkania, ale nie zawsze tak bylo. Początkowo Kropek stresowal się faktem, że poza nim w sali siedzialo 20 wladających językiem niderlandzkim biegle holendrów. No i że jak coś powie no to raczej napewno będzie to brzmialo w tym towarzystwie dziwnie ... No i Kropek się kiedyś pożalil na to Alemu. Nie znalazlszy dostatecznego zrozumienia swej doli wywalil w stronę powyższego: "Bo Ty to nie masz pojęcia jak to jest siedzieć jak ten glup na spotkaniu z 20 holendrami...". I tu - wtopa. "Mam" - rzekl Ali. Co się okazalo - kiedy Ali przyjechal do Holandii mial 6 lat, nie znal języka wcale, bo jakoś mu się tak w życiu nie zlożylo, żeby sie go zaraz uczyć. A że wówczas takimi dzieciakami w szkolach się jakoś specjalnie nie zajmowano, spędzil dobrych kilka lat zanim obczail język. W szkole. W ławce. Nie mając zielonego pojęcia, co mówi do niego nauczycielka. "Rozrabialeś" - spytal Kropek, bo sam by rozrabial ;). "Nie". Szacun !!! :)

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen