Donnerstag, 16. Mai 2013

Dzieciaki Kropka - Daan.

Daan jest przedziwnym dzieckiem ... Takim ... surrealistycznym - nieprzesadnie zadbanym, a jednocześnie posiadającym chyba najnowocześniejszy telefon, jaki Kropek w życiu widział i którego bardzo boi się dotykać, a musi i to regularnie co tydzień, kiedy Daanowi go zabiera, a ten, chyba jako jedyne Kropka dziecko, oddaje go bez gadania. Daan już wielokrotnie pokazał Kropkowi, że umie się nauczyć i umie pomyśleć ... na lekcji, bo z testów uporczywie i regularnie dostaje oceny typu 5,4 (podczas gdy zdany egzamin zaczyna się od 5,6). Przez inne dzieciaki chłopaczek jest traktowany trochę "per noga"i z pobłażliwym zrozumieniem tego, że "Psze Pani, to jest Daan = ten typ tak ma!" 

Zegarek po starym ;)

Jedną z godzin z tą klasą Kropek ma we wtorkowy ranek. Jakoś tak wszystkim się udaje na tę lekcję dotrzeć tylko Daanowi nie. Fakt ten zaciekawił pewnego razu Alego do tego stopnia, że zapytał chłopca dlaczego się spóźnia, na co on, patrząc nauczycielowi prosto w oczy i bez zająknięcia stwierdził, że: "Bo on oddał w zeszłym tygodniu swoją komórkę do naprawy i odkąd ma ją z powrotem, budzik w niej psuje mu się zawsze we wtorki rano" :)

UBRANIE ubierz!!!

Albo siedzi sobie Kropek ze swoimi dziewczętami z tej samej klasy i jedna z nich opowiada, że nie wie, co ma jutro na siebie włożyć, bo jej facet jest wojskowym i jutro ma uroczyste zakończenie w jakiejś ichniej wojskowej szkole, no i że będzie też jej teściowa itp itd. Całej scenie z boku i z wyraźną dezaprobatą w oczach przysłuchuje i przypatruje się Daan, po czym nie wytrzymuje i rzecze pos nosem: "Co masz ubrać, co masz ubrać .... ja Was nie rozumiem! UBRANIE ubierz!"

Najlepszy uczeń w klasie

Ostatnio Kropek zmieniał dzieciakom w ostatniej chwili salę, poszedł więc zgarnąć ewentualne niedobitki spod sali wcześniej ustalonej, gdzie spotkał Riannę. Rianna, też niezły egzemplarz - koleżanka Kropka, praktykantka ucząca tych wszystkich przedmiotów, o których my-językowcy z pogardą wyrażamy się "przedmioty inne" czyli tam te wszystkie markietingi, polityki, biologie i takie tam :D Kropek nie zastawszy pod salą żadnych swoich dzieci postanowił wejść z Rianną z powrotem na górę i tam pokazać jej swoje dzieci i swojego Alego. Przed salą (a nie jak by to po przysłowiowym "dzwonku" wypadało "W" sali) stoi Daan z puszką materiału zabronionego z rękach, czyli coli (przy czym właściwie zabroniona jest nie tyle cola, co sama puszka). Kropek stanął przed szklaną ścianą i mówi do Rianny z dumą: "Patrz, tam siedzi mój Ali, a to są moje dzieci", na co Daan: "A ja jestem Pani najlepszym uczniem" (cziiiiiz), na co Rianne z godną nauczycielki przytomnością umysłu: "To dlaczego siedzisz NAZEWNĄTRZ klasy, hę?" Ciekawe, co będzie z tego chłopca, bo niegłupi, szkoda by było ...

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen