Donnerstag, 13. September 2012

(Pan) Han ...

Holenderski opiekun Kropka ma 60 lat. Kropek wie, że brzmi perwersyjnie, ale tak naprawdę jest. Kolejną perwersją (tym razem kulturową) jest fakt, że Kropek z Panem Hanem od trzech tygodni jest na "Ty", a od tygodnia idzie mu to nawet gładko. Mimo to w świadomości i sercu Kropka Pan Han pozostanie na zawsze już Panem Hanem :) (W ogóle Kropek myśli, że to słodkie, ale holenderskie dzieci kompletnie nie jarzą niemieckiej konstrukcji "Sie" (Pan / Pani) , bo same mają coś podobnego wprawdzie w języku - forma "u" - ale już w kulturze tyle co wcale)

Wracając do Pana Hana ... Poetycko rzecz ujmując można powiedzieć, że miłość jego i Kropka rodziła się w bólach - niejedną łzę Kropek wylał nad produkcjami mailowymi Pana Hana w stylu "Skoro mija już 15 godzina (sic!) od ostatniego maila, a Pani mi jeszcze nie odpisała będę zmuszony dać sobie spokój z projektem, którym się Pani najwyraźniej nie interesuje..." - Buc - ale innym słowem - pomyślał Kropek :)

W ogóle Kropek miał podówczas mylne wrażenie, że jak ktoś pracował po studiach 10 lat w byłej Jugosławii i Związku Radzieckim (i chyba nie do końca zajarzył, że tych tworów państwowych już nie ma;), to kogo jak kogo, ale opiekuna młodzieży to z niego raczej nie będzie :)

Teraz Kropek może z radością napisać, że się mylił :)

Pan Han mianowicie mimo swoich trudnych cech posiada również takie, które się Kropkowi podobią :)

Otóż np ... ten Związek Radziecki i Jugosławia to dlatego, że po studiach Pan Han pracował 10 lat jako przewodnik turystyczny w tym czasie (literalnie) cały świat (w tym dość intensywnie Wschodnią Europę) zjeździwszy. Panu Hanowi bardzo podobało się w Polsce, bo tam cyt "Zawsze coś się działo" :) Do dziś Pan Han z błyskiem w oku opowiada o swojej magicznej czerwonej kurtce (z logo holenderskiej agencji turystycznej) za której przyczyną nie musiał nigdzie stać w kolejce oraz w której kieszeni szmuglował ciężką walutę przez całą Polskę i Niemcy do Holandii :) Z rozrzewnieniem opowiada również u żurku, podzielając wielką fascynację Kropka tą zupą (Od autora: Bo np Niemcy obdarzają zupę tą poważną wątpliwością na temat jej jadalności i nazywają z pogardą "saure Mehlsuppe" (kwaśnia zupa z mąki)).

Pan Han jest również językowcem typu języki wszystkie :) I to takim prawdziwym - nareszcie Kropek ma z kim pogadać o ubezdźwięcznieniu wstecznym ( w sensie Kropek opowiada Panu Hanowi jak to jest w polskim, Pan Han Kropkowi jak w holenderskim i oboje mamy fun! :)

Co do trudniejszych cech Pana Hana Kropek zauważył, że ma on olbrzymią potrzebę pogadania sobie i docenienia (być może dlatego, że nie ma się do kogo odezwać na co dzień w domu gdyż jego córki studiują cośtam gdzieśtam). No i generalnie mógłby coś czasem troszkę więcej ... planować, bo wchodzenie do klasy pełnej dzieci bez planu, co się będzie z tymi dziećmi robiło to jednak nie jest Kropka styl ;) (a to z kolei Beitrag do tematu: "Holendrzy i porządek")

Pa!

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen