Sonntag, 30. September 2012

Refleksyjnie ...

Kropek ma juz takie szczescie, ze wszelkie znajomosci i przyjaznie trzymaja sie w jego zyciu długo. I tak np Kropek zna ze swojego Erasmusa dwojke odwaznych a niegłupich ludzi, ktorzy uswiadomili Kropkowi niedawno, ze jego (jak i zarazem ich) Erasmus był 5 (słownie: piec) lat temu (czyli Ło Matko - straaasznie dawno!!!).

Anyway osoby te poswiecaja sie obecnie m.in. idei zdobycia niemieckiego obywatelstwa, w sensie mieszkaja sobie juz 5 lat i brakuje im tylko 2. Maja w DE swoje zycie ... prace, zwiazki, pewnie jakies tam do tego kraju przywiazanie, a kropkowe doswiadczenia holenderskie skłoniły go jakis czas temu do nastepujacej refleksji ... na ile obywatelstwo mozna zdobyc / zmienic ... Czy mozna z człowieka czesciowo lub całkowicie wykorzenic "polskosc" ... jaka by ona nie była: trudna czy patetyczna, pełna zachwytu czy wkurwu ... czy tego sie w ogole da pozbyc? Co jest miłoscia, co przyzwyczajeniem, a co strachem i ile mozna miec domow ...?

Zobaczymy.

Dobranoc! :)

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen