Freitag, 12. April 2013

Dzieciaki Kropka - fajne momenty

Kropek naucza dorosłych! POWAGA. No, przynajmniej oficjalnie... Bo w praktyce przymiotnik ten można przypisać bardzo niewielkiemu procentowi jego młodych.

Dzieciaki Kropka są przez większość czasu przezabawne i przerozkoszne. Oto kilka przykładów:

"You talking to me???"

Każdy z nas - Hildzia, JP, Ali i ja- Kropek mamy na lekcji własne zasady, przepisy, własne rzeczy, które nam przeszkadzają. And ones again - there are zasady i there is Jelmer! Dzieciak ma lat może z 17 i generalnie jest świetny, tylko nie jak się go ma na lekcji. Ostatnio np na lekcji Alego założył słuchawki i zaczął słuchać muzyki tak głośno, że przeszkadzał innym dzieciom w pisaniu testu próbnego. Ali tak się na niego patrzył 10 minut, 20 aż i wreszcie Kropka wyposażonego w anielską cierpliwość mastera trafił szlag, podszedł do Jelmera i kazał mu to natychmiast wyłączyć. Na co chłopak, jak to zwykle, zaczął się pluć (...że ale jak to, on przecież nic i takie tam uczniowskie standardy jazzowe...). W tym momencie Ali stanął na środku klasy, spojrzał się Jelmerowi groźnie i głęboko w oczy i strzelił do niego tekstem: "Masz z tym jakiś problem???" Dzieci się przestraszyły, a Kropek nie mógł wytrzymać ze śmiechu, siedział więc relatywnie zasłonięty, żeby się młode nie zjarzyły, jak bardzo bawi go stosunkowo niski (wzrostu Kropka póki ten nie założy wyższych butów) i przysadzisty Ali wygłaszający z pełną powagą do Jelmera kwestię jak z filmu gangsterskiego. Po lekcji Ali powiedział do Kropka z dumą: "A widzisz! Dzisiaj byłem ZŁY!" :)

NOKIA 3310 :)

Kropek puścił ostatnio dzieciakom Alego film o 17-latku, który zbił fortunę sprzedawszy aplikację do I-Phone'a serwisowi "Yahoo". Do filmu były pytania, z których jedno brzmiało, do czego służy ta aplikacja. No i dzieci okazały się akurat ws. tego pytania średnio jarzące, więc Kropek chwycił w przypływie tfurczego szału markera i namalował na tablicy komórkę. I mówi młodym: "To jest I-Phone, a to wiadomość na jego ekranie..." Na co jeden z chłopców, Emre podnosi rękę do góry i mówi: "To nie jest I-Phone, psze Pani", Kropek (w szoku) "A co to jest?". E: "To jest Nokia 3310". W tym momencie Kropek kontem oka zdążył jeno zauważyć leżącego pod stołem ze śmiechu swojego mastera :)

"A co TO jest?"

Młode Kropka rozumieją, słyszą i zauważają wszystko to, czego nie powinny zrozumieć, usłyszeć ani zauważyć. Kropek jest przekonany, że jeżeli miałby gdzieś na kompie albo w teczce pieczołowicie ukryte jakieś swoje pornograficzne zdjęcie, toby młode go na stówę wyczaiły. Jak ostatnio np, Kropek wchodzi do klasy i pokazuje na pulpicie zdjęcie czerwonego zachodu słońca w Hadze :) Że tam był, że fajnie było, ale że piździło ... na co Gijs podnosi rękę do góry i pyta tyleż grzecznie co znienacka: "A co TO jest?". Co się okazało, Kropek ma na pulpicie, wśród miliona innych rzeczy, jakieś mega-stare i straszliwie brzydkie zdjęcie legitymacyjne, którego otwarcia dzieci natychmiast zarządały.

Albo dawno już temu Kropek robił z dziećmi na lekcji piosenkę. No to Ali, że on będzie śpiewał. Na co Kropek do dzieci: "Musicie wiedzieć, że Pan O. pięknie śpiewa", a po niemiecku i pod nosem do siebie: "... pod prysznicem...". A młode z uśmiechem: "A skąd Pani wie??". Yyy ... :/

"I widzi Pani, Pani się też czegoś nauczyła!"

Umówmy się, że niderlandzka wymowa Kropka ani piękna ani jakaś specjalnie poprawna nie jest. To znaczy Kropek się jara, że tubylcy go rozumieją, ale np akcent (jak i pisownię) w tym języku mógłby mieć sporo piękniejszą. I słów Kropek nie zna wszystkich i jak dziecko mówi odpowiednio szybko, to niełatwo mu zjarzyć treść wypowiedzi. Początkowo Kropek się tego wstydził, po czasie jednak zauważył, że te młode naprawdę nie korzystają ze swojej nad nim wyższości językowej i nie są złośliwe, chociaż mogłyby być. Jak Kropek się zawiesza w nl, młode pomagają jemu i sobie wzajemnie i są dumne, że mogą Panią też czegoś nowego nauczyć :)

Sweet.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen